Dziennikarka telewizyjna, reporterka, blogerka, instagramerka, autorka książek “Pozamiatane” i “Podaj dalej” i…miłośniczka Włoch!

Oto, Panie i Panowie… Ula Chincz lub kto woli, Ula Pedantula. Właśnie ona zgodziła się na wywiad specjalnie dla Was, czytelników poloniatomy.pl!

 

Pani Ulu,

Jak się zaczęła Pani miłość do Włoch?

Ula: Miłość do Włoch zaszczepiła mi Mama, która po zaledwie kilkudniowej podróży zakochała się we Włoszech na zabój, jeszcze, kiedy nie było mnie na świecie.
Po raz pierwszy pojechałam do Włoch mając 15 lat, właśnie z mamą.
To była zimowa wyprawa na narty i spodobało mi się we Włoszech dosłownie wszystko!

Gdzie najczęściej lubi Pani przebywać kiedy znajduje się we Włoszech?

Ula: Bardzo lubię mniej utarte szlaki: jeśli Toskania to nad morzem, przy granicy z Lazio.
Bardzo lubię region Marche, który ma wszystko, czego mi trzeba, czyli i góry, i morze.
Zimą odwiedzam zazwyczaj Alto Adige, czyli też dość nietypowe jak na Włochy miejsce.
Unikam natomiast bardzo zatłoczonych miejsc. Wolę te mniej efektowne, ale autentyczne.

Jakie regiony Włoch zwiedziła Pani dotychczas? Jakie jest Pani ulubione włoskie miasto?

Ula: Byłam w każdym regionie północnych i środkowych Włoch, ale nie zwiedziłam jeszcze Południa i jestem ciekawa jak się tak odnajdę.
Moje ulubione miasta to zdecydowanie Rzym i Mediolan.
W Rzymie zakochałam się od pierwszego wejrzenia i nie przeszkadzają mi w nim nawet tłumy turystów, a Mediolan za pierwszym razem nie spodobał mi się wcale, dopiero przy kolejnych wizytach odkryłam jego urok!

Kiedy jest Pani we Włoszech, odwiedza muzea, galerie i przygotowane dla turystów atrakcje czy woli sama zwiedzać mało znane miasteczka Włoch?

Ula: Wolę maciupkie miasteczka i lokalne atrakcje. Będąc ostatnio we Włoszech w sierpniu odkryłam zjawisko Palio, które my kojarzymy głównie ze słynnym palio w Sienie, ale okazuje się, że palio to także wyścigi łodzi albo… popychanych przez zawodników wielkich beczek.
Miałam przyjemność zobaczyć kilka takich imprez w niedużych miejscowościach i to była wielka frajda! Odkryłam też zjawisko sagra, czyli biesiady – uwielbiam właśnie takie wydarzenia i zdecydowanie wybieram je zamiast muzeów.
Zawsze też zwiedzam na własną rękę! Wynajmuję na lotnisku mojego ukochanego Fiata 500 i jadę, gdzie mnie oczy poniosą!

Jakie są Pani ulubione potrawy włoskie? Czy kiedyś jadła Pani pizzę z ananasem i co o niej myśli? A czy są potrawy włoskie, których Pani nie lubi? Czy Pani gotuje w Polsce włoskie potrawy?

Ula: Pizzy z ananasem mówię stanowcze nie! I oczywiście kocham włoską kuchnię!
Najbardziej spaghetti alle vongole. Moim przysmakiem są małe, miękkie kraby moeche, dostępne tylko 2x w roku i też nie wszędzie.
Frittura di pesce też jest wysoko na mojej liście, a moim ulubionym deserem jest panna cotta z karmelowym sosem.
Czasem też gotuję po włosku w domu, ale zazwyczaj potrawy bardzo proste jak makarony z sosem al ragu albo al pomodoro.

Czy umie Pani mówić po włosku? Jeśli tak, kiedy się Pani nauczyła?

Ula: Uwielbiam porozumiewać się po włosku! I z dumą przyjmuję komplementy „ma come parli bene italiano” nawet jeśli to nie zawsze prawda 🙂
Zaczęłam się uczyć jeszcze na studiach, ale tak naprawdę najwięcej nauczyłam się podróżując i… oglądając telewizję.

Powiedziała kiedyś Pani przekleństwo po Włosku?

Ula: Kilka znam, ale nie muszę ich używać, bo będąc we Włoszech jestem zawsze w dobrym nastroju i rzadko się denerwuję.

Co Panią urzekło we Włoszech?

Ula: Niebo: nigdzie nie ma tak pięknego odcienia błękitu. Przyroda: bardzo różnorodna, kolorowa, bogata i zielona nawet zimą.
Architektura: Włochy to wielkie muzeum, bo na każdym kroku są prawdziwe dzieła sztuki.

Co mają Włosi a czego brak Polakom lub odwrotnie?

Ula: Włosi w mojej opinii żyją pełnią życia: jak się kłócą to z zaangażowaniem, jak jedzą to z apetytem, jak się ubierają to efektownie, jak kochają to z pasją! Czerpią z życia pełnymi garściami, to życie aż w nich kipi. W Polakach trochę mi brakuje takiego temperamentu.
My jesteśmy z kolei dużo bardziej poukładani i tego porządku mi czasem we Włoszech brakuje!

Co Pani chciałaby powiedzieć do czytelników PoloniaToMy.pl?

Ula: Chciałabym powiedzieć, że trochę Państwu zazdroszczę, że mieszkają Państwo w tak pięknym (choć czasem trudnym) miejscu na ziemi! I że wykonują Państwo kawał dobrej roboty! Oraz pięknie poprosić o rekomendacje mało znanych miejsc, które w Rzymie koniecznie trzeba zobaczyć!

Dziękuje Pani bardzo za rozmowę!

Wywiad przeprowadziła Sofia Di Ascenzi


Lubisz portal polonijny POLONIA TO MY? Dziękujemy!
Polub też nasz fanpage na Facebooku i udostępnij posty.
Powiedz o nas znajomym; jesteśmy też na Instagramie!